PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107697}

Powrót

Vozvrashchenie
7,9 33 008
ocen
7,9 10 1 33008
8,3 19
ocen krytyków
Powrót
powrót do forum filmu Powrót

Są takie filmy, gdzie najważniejsza nie jest akcja, ale emocje jakie niesie ze sobą dany obraz. W przypadku "Powrotu" mamy do czynienia z podobnym dziełem, ponieważ sama fabuła jest tutaj niesamowicie prosta. Historia powracającego po dwunastoletniej nieobecności ojca, jego podróż wraz z synami na opuszczoną wyspę i próba nadrobienia straconego czasu oraz stania się dla synów kimś więcej niż postacią ze zdjęcia (starszy pamięta ojca jak przez mgłę, młodszy nie pamięta go wcale) mieści się w kanonie typowego filmu drogi, ale też wynikająca z tego prostota sprawia że obraz oddziałuje na widza jeszcze mocniej. Bo czy tak naprawdę ważne jest tu (liczni wielbiciele filmu prześcigają się w teoriach i domysłach na ten temat, ponieważ reżyser nie dał widzowi jasnej odpowiedzi) to, gdzie był ojciec przez ostatnie lata albo co mieściło się w tajemniczej skrzyni wykopanej przez niego na wyspie? Wg mnie - nie koniecznie i dlatego też Andriej Zwiagincew spuścił na te elementy zasłonę milczenia i pozostawił je do indywidualnej interpretacji widzowi. No bo tak naprawdę jakie to ma znaczenie czy Ojciec był faktycznie żołnierzem (wersja przedstawiana przez matkę), marynarzem czy może więźniem wracającym po odsiadce (liczne fakty mogą na to wskazywać)? Czy znaczenie ma to, czy w skrzyni były np. złodziejskie łupy czy może sentymentalne pamiątki przypominające Ojcu jego rodzinę? Najważniejsza jest tu droga, w którą wyrusza główny bohater wraz z synami i to jak ta droga zmieni każdego z nich, sprawiając że u jej kresu - nikt nie pozostanie takim jak dawniej...
Ojciec nie jest łatwym we współżyciu człowiekiem. Jest surowy i wymagający. Ewidentnie widać, że chciałby przekazać synom swoje wartości i spojrzenie na życie, ale uważa że życie pod skrzydłami kobiet sprawiło, że dzieci stały się miękkie i nieprzystosowane do dzisiejszego, brutalnego świata. Ojciec pragnie to zmienić, ale jego surowe metody w połączeniu z tym, że dla synów jest osobą niemal anonimową (w końcu nie było go prawie przez całe ich życie) powodują często skutek wręcz odwrotny, doprowadzając do tego, że młodzi zaczynają się buntować (zwłaszcza młodszy syn) nie rozumiejąc, że ich ojciec robi to z miłości do nich, z tym, że będąc introwertykiem i człowiekiem ewidentnie po przejściach, nie potrafi swoich uczuć pokazać dzieciom wprost. Chłopcy w końcu jednak zrozumieją o co chodziło ojcu i dlaczego postępował tak a nie inaczej, ale cena jaką przyjdzie zapłacić im wszystkim za tą lekcję będzie bardzo wysoka...
Tak jak wspomniałem na początku, film pod kątem samej historii nie wydaje się niczym porywającym (ot, prosta, życiowa historia jakich wiele), ale ładunek emocjonalny jaki ze sobą niesie jest powalający. To co najważniejsze dzieje się poza kadrem, gdzie ścierają się uczucia ojca i synów, zmieniające się jak w kalejdoskopie od miłości do nienawiści, od szacunku do wrogości, od potępienia do akceptacji, od buntu do zrozumienia. Najlepsze jest jednak to, że "Powrót" można traktować jako prostą historię o próbie nadrobienia przez ojca straconego czasu i ponownego stania się dla synów kimś ważnym w ich życiu, ale można też podejść do tego obrazu jako dzieła na wskroś symbolicznego, gdzie postać Ojca (nigdy w filmie nie pada jego imię) może kojarzyć się z Jezusem (nie chcę zagłębiać się bardziej w wytłumaczenie tego symbolu, bo musiałbym zaspoilerować pewne istotne wydarzenia w filmie), może być też (spotkałem się i z takimi próbami interpretacji) personifikacją starego ZSRR lub komunizmu (silna władza, autorytarność, narzucanie swojej woli bez podawania jakichkolwiek wytłumaczeń) lub symbolem upadku roli patriarchatu w kulturze Rosji. Tak samo na różne sposoby można sobie interpretować tajemniczą skrzynię-cel podróży, która dla jednych będzie miała wymiar materialny ("złodziejski łup", "pamiątki rodzinne", "ukryta broń", "jakieś kosztowności") a dla innych - czysto duchowy, jako symbol wartości oraz pokłady uczucia, które ojciec musi najpierw odnaleźć (w sobie) aby przekazać je później swoim dzieciom. Wszystko jest kwestią wrażliwości widza oraz tego jak podejdziemy do tego filmu i jak bardzo wgłębimy się w to, co zostało niedopowiedziane...
To co wręcz miażdży widza, to niesamowita strona muzyczna i wizualna filmu. Niektóre ujęcia są tak piękne, że wydają się być niemal stworzone po to, aby uwiecznić je na płótnie któregoś z wybitnych mistrzów pędzla! Przepiękne widoki, wspaniale komponująca się z nimi muzyka i ten poetycki spokój (jakby specjalnie kreowany przez reżysera, aby wywołać choć chwilę zadumy u widza), który pomimo niesamowicie emocjonalnej strony filmu, permanentnie spowija go niczym lekka mgiełka (jeżeli ktoś oglądał "Prostą Historię" Lyncha, będzie wiedział o co mi chodzi). Na dokładkę dostajemy jeszcze bardzo dobre aktorstwo, bo "młodzi" poradzili sobie bez zarzutu a Konstantin Ławronienko w głównej roli jest wręcz rewelacyjny (niesamowicie potrafił oddać dwoistość noszonych w sobie uczuć) i na długo nie pozwala o sobie zapomnieć.
Reasumując - kolejny film naszych sąsiadów zza wschodniej granicy pokazujący jak bardzo niedoceniana (dla większości "niewtajemniczonych" widzów) jest rosyjska kinematografia i jakie perełki potrafią Rosjanie tworzyć. "Powrót" to film, który potrafi oczarować nie tylko stroną wizualną (a naprawdę jest ona genialna!) czy symboliczną (szerokie pole do popisu, zwłaszcza pod kątem biblijnym), ale także nawet i swoją prostotą (dla widza, który nie będzie się chciał wgłębiać w symbolikę filmu) mówienia o tym co w życiu ważne i jak czasami trudno jest to pokazać naszym najbliższym. Moja ocena: 7,5/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones